• alicjakalinowska1@wp.pl
  • Poland

Uwielbiam górskie wycieczki.

Miłość do gór zaszczepił mi tata. To on pokazał mi ich piękno i potęgę. Zabierał mnie w góry od najmłodszych lat. Razem przemierzyliśmy Beskidy, Karkonosze, Tatry… Nadal pamiętam emocje, które towarzyszyły mi podczas wędrówek. Zmęczenie, niepewność, a potem radość, satysfakcja, euforia i spokój. O tak, w górach można doznać całej gamy uczuć. A czyż nie one sprawiają, że żyjemy?

Tata mawiał, że w górach człowiek poznaje siebie. To właśnie tam, kiedy mierzymy się z własnymi słabościami, dowiadujemy się, jacy jesteśmy mocni. Przekonałam się o tym wielokrotnie, a najbardziej na wycieczce w Tatrach Słowackich. Było to tak dawno temu, że nawet nie mogę sobie przypomnieć nazwy szczytu, który zamierzaliśmy zdobyć. Za to doskonale pamiętam, co czułam, kiedy tata po dwóch godzinach marszu, pokazał mi majaczący w oddali skalisty szczyt.

– Tam idziemy – powiedział zadowolony.

– Słucham?! Nie dam rady wejść tak wysoko! – wykrzyknęłam.

Szczyt wydawał się taki daleki i po prostu nieosiągalny.

– Damy radę! Sama się przekonasz, jak wielką masz siłę – zapewnił mnie tata i ruszyliśmy w drogę.

Trasa była długa i wymagająca. Strome zbocza, skałki, łańcuchy… Wiele razy myślałam, że nie dam rady, że nie zrobię ani jednego kroku więcej.  Byłam taka zmęczona. Sądziłam, że jeśli za najbliższym zakrętem nie będzie końca, to zostanę na szlaku… a potem wspinałam się dalej. Pociłam się, dyszałam, ale uparcie dążyłam do celu. W końcu dotarliśmy na szczyt. Najpierw poczułam ulgę, że to już koniec wspinaczki, a potem dumę i satysfakcję, że się udało. Pokonałam własne słabości i mogłam cieszyć się pięknymi widokami. A było co podziwiać: skaliste szczyty, zielone zbocza, tonące w słońcu doliny. Tatry odsłoniły przed nami swój urok i czar.

– W górach człowiek czuje się malutki – szepnął tata, którego w tamtej chwili, podobnie jak mnie, całkowicie pochłonęło piękno Tatr.

Staliśmy w ciszy. Z każdym oddechem wypełniał mnie spokój, a potem doświadczyłam jedności z tymi majestatycznymi górami. Pokochałam je całym sercem. W tamtym momencie uświadomiłam sobie, że tata miał rację. Autentycznie poczułam się maleńka. Jednak to wcale nie oznaczało, że nieważna. Byłam jednym z punkcików tworzących ten piękny świat.


A czyż nie każdy z nas nim jest?


W Beskidach